Grodzkie przygody Pryczka
W przeszłości w Rajdzie Grodzkim rywalizowali także kierowcy i piloci rywalizujący w ramach Motul Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Najszybsi podczas zeszłorocznej edycji byli Michał i Jacek Pryczkowie, którzy mimo przygód bardzo dobrze wspominają wizytę w Beskidzie Niskim.
– Dobrze wspominam Rajd Grodzki. Wtedy wszystko działało dokładnie tak jak chcieliśmy i udało nam się wygrać. Trasy były bardzo fajne i zarazem wymagające, a dodatkową trudnością był fakt, że padał deszcz i w niektórych miejscach było sporo naniesionego błota. Z tego powodu przyczepność była nieprzewidywalna i trzeba było uważać. Poza tym sama impreza była dobrze zorganizowana, a w HRSMP jak zawsze panowała świetna atmosfera – powiedział Michał Pryczek, zwycięzca zeszłorocznej edycji.
Warto również dodać, że mimo wygranej rajd nie był bezproblemowy dla załogi Subaru Imprezy 555, gdyż błąd na jednym z odcinków skończył się wypadnięciem poza trasę. – Podczas tego rajdu, po raz pierwszy jako zawodnik, wyjechałem z trasy nie tam gdzie trzeba. Pilot odrobinę się spóźnił i gdy rozpoczęliśmy hamowanie, to było już po ptakach. Gdy pociągnąłem za ręczny to postawiło nas bokiem, wylecieliśmy poza trasę i na styk rozminęliśmy się z jednym z garaży. Na szczęście ten błąd nie kosztował nas zbyt wiele czasu, ani także pieniędzy, gdyż auto wyszło z tego bez szwanku – dodał Michał.